Wersja polskaDeutsch versionEnglish version Relacje z podróży - Peru, Islandia i inne Kontakt
Szukaj
RELACJE

Egipt 2004
Wenezuela 2004
Islandia 2003
Peru 2000
Kaukaz 2000


Wenezuela 25.01.2004 - 10.02.2004
 





Krytyczny miniprzewodnik po Wenezueli czyli przypisy do zdezaktualizowanych przewodników LP/Pascal .


Spis treści
Turyści
Główne atrakcje czyli co tutaj robić?
Podstawowe informacje
   Agencje turystyczne
   Pamiątki
   Wizy
   Pieniądze
   Elektryczność
   Niebezpieczeństwa
   Noclegi
   Tubylcy - Venezuelanos itp.
   Jedzenie
   Zdrowie
   Taksówki
   Autobusy
   Język
   Nazwy miast
   Internet
   Podróż do Wenezueli
   Przeloty po Wenezueli

Lotnisko Caracas (Maiquetia)
   Transfer z lotniska
   Czas dojazdu do lotniska
   Zagubiony bagaż
   Kontrole po przylocie
   Odprawa przed odlotem

Wybrzeże El Litoral
   Maiquetia
   Macuto

Caracas
   Terminal autobusowy La Bandera
   Terminal de Oriente
   Dojazd na lotnisko

Ciudad Bolivar
   Hotele
   Autobusy
   Lotnisko
   Agencje turystyczne

Gran Sabana
   Trasa Ciudad Bolivar - Santa Elena de Uairen
   San Francisco de Yuruani
   Santa Elena de Uairen
      Noclegi
      Wycieczki po Gran Sabanie
          - taksówkowa po okolicy
          - Gran Sabana Tour 
          - Tour El Pauji 
          - Mount Roraima Excursion
      Autobusy
   Trasa Santa Elena - Brazylia
Amazonas
   Trasa Ciudad Bolivar - Puerto Ayacucho
   Puerto Ayacucho
      Statek
      Autobusy
      Hotele
      Agencje turystyczne
   Trasa Puerto Ayacucho - Samariapo
   Samariapo
   Isla Raton
   Podróż w głąb Amazonas i do Brazylii 
   Trasa Puerto Ayacucho -San Fernado de Apure

Apure
   San Fernando de Apure
   Trasa San Fernado de Apure - Barinas
   Refugio de Fauna Silvestre Caño Guaritico
   Mantecal i okolice

Barinas
   Hotele
   Autobusy
   Reserve de fauna Sabana de Anaro

Merida
   Trasa Barinas - Merida
   Tabay
   Merida
      Hotele
      Agencje turystyczne
      Autobusy

Valencia
   Trasa Valencia - Chichiriviche

Chichiriviche
   Hotele
   Autobusy
   Wyspa Sal

Refugio de fauna Silvestre Cuare - flamingi itp.


Tucacas
   Hotele
   Autobusy

Parque Nacional Morrocoy - wycieczka na wyspy
   Cayo Paicias
   Playuelite
   Los Juanes
   Mayorquina
   Cayo Sombrero

Choroni, Puerto Colombia i Henri Pittier
 

Turyści
Styczeń 2004. Już na lotnisku widać że przylatujący tutaj tłum obcokrajowców, prawie w całości, od razu kieruje się na Arubę i Isla Margaritę. Pozostali podążają głównie do Meridy i Canaimy. Poza wymienionymi obszarami turystów - obcokrajowców można szukać ze świeczką w ręku. Agenci z biur turystycznych twierdzą że styczeń to nie sezon (ale grudzień, kwiecień to tak) jednak to co widzimy czyli pokryte wiekową warstwą kurzu, rozpadające się i zabite dechami hotele oraz agencje turystyczne świadczą o tym że "sezonu" nie ma tu od wielu lat. Przygody tej resztki która ląduje w Meridzie lub Canaimie z reguły są takie same tzn. kilka standardowych wycieczek organizowanych przez biura czyli bajorko z anakondą, przejście pod wodospadem i lot nad Salto Angel. Zorganizowanie ad hoc kilkuosobowej grupy do zwykłego wejścia na Roraimę lub wypłynięcie na Orinoko może być problemem który uniemożliwi skorzystanie z oferty biura ... oczywiście w granicach akceptowalnych kosztów. Komunikacja autobusowa działa tu sprawnie jednak jeśli nie zamierzamy korzystać z wyśrubowanych ofert agencji turystycznych to w wielu miejscach zaczyna brakować "pod ręką" samochodu i to terenowego więc trzeba poważnie pomyśleć o jego wynajęciu lub kupnie (oferta gratów jest tam imponująca) tym bardziej że paliwo jest tu bardzo tanie (30l diesla za 1$!??)

Główne atrakcje czyli co tutaj robić?
Ze względu na niewielki stopień egzotyki można
  • plażować
  • z międzynarodowego lotniska w Caracas od razu udać się na terminal krajowy i polecieć do :
    • *** Ayacucho po to aby po Orinoko spłynąć się na południe szukając dżungli, indian albo udać się tą drogą do Brazylii
    • *** Ciudad Bolivar by pojechać do Santa Eleny szukać tepui, złota, diamentów i egzotyki wzdłuż granicy z Brazylią.
    • **  San Fernando de Apure by w błocie poszukać jakiejś gadziny
    • *   Meridy aby połazić po górach
    • *   Canaimy aby popatrzyć na Salto Angel i wodospady
  • pojechać gdziekolwiek i na przykład podglądać flamingi oraz czerwone ibisy

Agencje turystyczne
Funkcjonują jak powyżej czyli wszystkie sprzedają to samo i drogo. Liczą sobie 40-60$ za dzień "przygód". Korzystanie z nich ma sens wtedy gdy mamy mało czasu i nadwyżki gotówki. Z wymienionych w przewodnikach i internecie agencji tylko nieliczne posiadają aktywne biura. Z naszych obserwacji wynika że większość z nich już nie istnieje, nie mają biur albo prowadzą jednoosobową działalność "wirtualną na telefon lub email" czyli wtedy kiedy zjawi się jakiś klient albo jeleń itp. Spotkaliśmy się z sytuacją kiedy spotkany przypadkowo naganiacz wskazywał nam zamknięty, nieoznaczony kantorek jako agencję (wymienioną w LP/Pascalu ) obiecywał że zaraz będzie otwarte. Innym razem "lojalny" pracownik jednej agencji po wyjściu szefa informował nas że w innej agencji zbiera się właśnie grupa i tam będzie taniej:). Największy ruch w interesie mają agenci w Meridzie i Bolivar więc tam można najłatwiej zorganizować sobie jakiś "tour"

Pamiątki
Z tym jest krucho. Wręcz tragedia w porównaniu do Boliwii, Egiptu czy Tajlandii. Z miejsc które widzieliśmy najlepszym punktem zakupu pamiątek był targ indiański w centrum Ayacucho, podobne rzeczy w mniejszym wyborze były w Santa Elenie. Poza tymi miejscowościami dostępne jest już tylko zwykłe badziewie np. sklepiki przy stacji kolejki linowej w Meridzie czy w miejscowościach nadmorskich. Okazyjnie można też trafić na dobre oferty sprzedaży hamaków za 48000 -55000BS za duże, dwuosobowe i solidnie wykonane.

Wizy
Brak aczkolwiek być może potrzebny jest jakiś papier jeśli wjeżdżamy do Wenezueli drogą lądową z Brazylii.

Pieniądze
W styczniu 2004 oficjalny kurs wymiany to około 1600BS za dolara. Nieoficjalny to od 2500 w Meridzie, 2700 na lotnisku w Caracas po 2900 w Santa Elenie. Prawdopodobnie wkrótce przekroczy 3000BS/$.
Przy kursie 2700 wszystko w Wenezueli okazuje się dość tanie, podobnie jak w Tajlandii. Wymiana możliwa u koników na ulicy (Santa Elena), w agencjach turystycznych (Merida), na lotniskach i niektórych hotelach. Na lotnisku Maiquetia w Caracas najłatwiej to zrobić tuż po przylocie, czekając przy taśmie na odbiór bagażu. Dwóch ludzi w żółtych koszulkach biega po tej hali, trzyma kasę, reszta obsługi to naganiacze:). Trochę niepokojący może być fakt że różne serie banknotów o tym samym nominale wydawane są w różnym kolorze ale nie ma z tym później problemu. Poza tą halą zarówno na terminalu międzynarodowym jak i krajowym jest dużo innych koników jednak załatwianie tego tam nie jest już tak pewne.
Bankomatów akceptujących karty Visa nie brakuje ale z uwagi na kurs wymiany nie warto z nich korzystać.

Elektryczność
Wbrew temu co wypisuje przewodnik LP/Pascal potrzebne są tutaj "wtyczki typowe" ale amerykańskie czyli z płaskimi bolcami. Sporadycznie montowane są gniazdka uniwersalne na płaskie i okrągłe bolce (nasze). Z zasilaniem 110V nie ma problemu jeśli zasilacz kamery jest przystosowany do zakresu 110-230V.

Niebezpieczeństwa
Brak. Oczywiście trzeba kierować się intuicją i nie obnosić bez potrzeby ze złotem, kamerami lub być "pod wpływem" i pchać się w demonstracje. Jako białasy możemy czuć się niepewnie tylko wśród zamieszkujących wybrzeże czarnych, mulatów itp. Dzielnice biedy, trójkąty bermudzkie, szumowiny są tam takie same jak wszędzie na świecie więc zasady postępowanie są również te same.

Noclegi
Przy obecnym kursie Bolivara są bardzo tanie. Od 4USD w górę za pokój dwuosobowy z tv, klimatyzacją lub wiatrakiem i łazienką. Stan kwater bardzo różny i zupełnie nie powiązany z ceną - najlepiej obejrzeć pokój i to dokładnie ten który możemy wynająć a nie
"taki sam ale na innym piętrze". 

Tubylcy - Venezuelanos, Mulatos, Caracanos itp.
Wszędzie spotykaliśmy sytuacje wskazujące na zupełnie absurdalny brak chęci utrzymania otoczenia w dobrym stanie. Na przykład w hotelach na porządku dziennym były drobne uszkodzenia, niedokręcone zawiasy uniemożliwiające zamknięcie drzwi, zapchane sitka w prysznicach, tony kurzu itd.itp. Podobnie wyglądała sprawa z pojazdami i wszystkim innym.
Nikt niczego nie naprawiał pomimo tego że czasem wymagało to tylko kilku ruchów ręką. Z takim poziomem lenistwa nie spotkałem się jeszcze nigdzie. 

Jedzenie
Bez problemów. Wszystko jest tanie i dostępne. Ceny woda 1000-2000BS, cola 1500-2000BS, empanady 500-800BS, sok 2l 3000BS, lody 1000BS, banany, ananasy 600-1000BS. Posiłki w knajpkach od 3000BS.

Zdrowie
Bez problemów. W porze suchej (styczeń, luty) nie stosowaliśmy żadnej profilaktyki antymalarycznej i nikt tu nic nie wspominał o zagrożeniu malarią. Jedynymi utrudnieniami są gdzieniegdzie mikro-muszki i komary ale tu pomocne są repelenty (Off Max, tajski Autan). Ponadto trzeba uważać na słońce - wystarczy godzina pobytu na Sabanie albo plażowania bez zabezpieczenia filtrem aby stać się czerwonoskórym.

Taksówki
Różne i różniste. W wieku od lat kilku do kilkudziesięciu. Klimatyzowane i zupełne wraki (czytaj dawne krążowniki szos z  USA). Ceny kilkukilometrowych przejazdów (terminale autobusowe-centrum) kształtowały się od 2000-3000BS, czyli bardzo tanio. O cenę pytamy się zawsze zanim wejdziemy do pojazdu.. W praktyce najlepiej wybierać pojazdy wyglądające na nowe (najczęściej białe z oznaczeniami taxi). Korzystając ze starych gratów lepiej przed wejściem do środka sprawdzić czy od strony pasażera są klamki wewnętrzne umożliwiające wyjście z pojazdu. Dwukrotnie trafiliśmy na takie rozpadające się pojazdy bez klamek , przez co mieliśmy krótkie chwile niepewności czy wyjdziemy z tego cało, ale nie było z tym problemów nawet w środku nocy a taksówkarze byli uczciwi. Najdroższe przejazdy to te z lotniska w Caracas.

Autobusy
Jak powyżej. Tanie, czasami bardzo szybkie ale w większości stare. Wszędzie widać słychać rozpadające się Encavy (jakieś klony starych Fordów) z hałaśliwymi głośnikami zagłuszającymi szczęk odpadających blach. Funkcjonują one najczęściej jako "por puestos" czyli zatrzymują się wszędzie "na żądanie". Na lepszych szosach i trasach dalekobieżnych sytuacja się poprawia i można wtedy podróżować klimatyzowanymi autobusami marki Volvo, Marcopolo itp. tzw. ejecutivo, semi-ejecutivo i cama (sypialne) ...co może być nawet tańsze niż skorzystanie z Encavy. Jeśli na jakąś trasę wyrusza dużo autobusów to przed zakupem biletu w kasie najlepiej najpierw obejrzeć te autobusy i w ten sposób wybrać przewoźnika a nawet kupić bilet już w autobusie (można tak robić nawet na dużych terminalach). Kupując bilet w autobusie można ponadto zaoszczędzić kilkaset BS na opłacie dworcowej. Uwaga na klimatyzację bo w nocy może zamrozić (polar, śpiwór) i uwaga na hałas bo starsze autobusy mają bardzo hałaśliwe agregaty do klimatyzacji. Poprawna procedura wsiadania do takich autobusów polega na tym aby być pierwszym i przechodząc przez autobus od razu (po chamsku, bez pytania:)) zamykać wszystkich zawory klimatyzacji (sprawdzone :)), potem należy poszukać miejsca najcichszego (przód,tył, bo w środku agregat) z największymi odstępami między siedzeniami (tylne po stronie toalety) - bo te z reguły nie są równe.:)

Język
Oczywiście hiszpański. Wystarczającą komunikację z ludnością miejscową zapewni znajomość podstawowych wyrażeń i pytań z gatunku "jak, gdzie, kiedy i za ile". Znajomość języka angielskiego wydaje się być tam niewielka. Czasami objawia się ona w dość nieoczekiwanych sytuacjach np. u dzieci czy starego indianina, więc całkiem niewykluczone że ludzie znają lengłidż ale niechętnie się nim posługują. Doszliśmy do wniosku że bieglejsza znajomość przydałaby się tylko do targowania i umawiania się z potencjalnymi indiańskimi przewodnikami po Amazonas.

Nazwy miast
W użyciu potocznym są zupełnie inne nazwy miast niż te znane z map. Największe zamieszanie jest chyba z Ciudad Guayana vel Puerto Ordaz, San Felix, San Tome???. Spis nazw alternatywnych.

Internet
Ultra tani czyli od 300BS za godzinę. Kafejki można znaleźć prawie wszędzie. Jest również na lotnisku w Caracas i nieopodal w centrum handlowym El Litoral.

Podróż do Wenezueli
Przelot Alitalią to około 510$ + 100$ opłat i podatków. Uwaga - przy zakupie trzeba się upewnić czy w taxach wymienionych na bilecie uwzględniona została opłata lotniskowa (departure tax) z Caracas. Jeśli się tego nie zrobi należy liczyć się z dodatkowym wydatkiem ~ 38000BS tuż przed odlotem z Wenezueli.

Przeloty po Wenezueli
Bardzo tanie i dobrej jakości. Na terminalu krajowym można "od ręki" wykupić dowolny przelot krajowy. Jest to rozwiązanie korzystne w przypadku opóźnienia przelotu do Wenezueli. Przy kursie 2700BS ceny tych lotów kształtują się od 40$ w górę np. lot do Ciudad Bolivar to 98000BS +9200BS tax. W mniejszych miejscowościach problemem może być znalezienie informacji o lotach i miejsca w którym można by kupić bilet (np. w Santa Elenie, bez dodatkowych prowizji...) więc trzeba to wcześniej przewidzieć i załatwić wszystko na lotnisku.

Lotnisko Caracas (Maiquetia)
Wbrew licznym przestrogom jakie można znaleźć w sieci wygląda na dobrze zorganizowane i bezpieczne. Na stronie internetowej można znaleźć plan lotniska i aktualny harmonogram lotów krajowych i zagranicznych. Terminal krajowy odległy jest od międzynarodowego o około 300m na wschód (z terminalu międzynarodowego na lewo). Podobno na południowych przedmieściach jest drugie lotnisko krajowe z którego można np. polecieć do Santa Eleny via Puerto Ordaz
   Transfer z lotniska
Lotnisko można opuścić na kilka sposobów. Tradycyjnie tzn. stojącymi przed terminalem autobusami do Caracas za 3000BS lub Ticket Taxi czyli czarnymi taksówkami korporacji (15000 -23000BS za dojazd Caracas). W pobliżu kręcą się również zwykłe białe taksówki - przed którymi ostrzegają internet i ulotki na lotnisku, podobno "porywają" jednak skłonny jestem uznać że jest chwyt marketingowy wymienionej wcześniej korporacji . Najtańszym sposobem jest skorzystanie ze zwykłych egzotycznych autobusów które mają przystanki za autostradą, około 300m na południe od lotniska. Można do nich dojść przejściem przez parking które rozpoczyna się w połowie drogi pomiędzy terminalami. Trzeba jeszcze tylko przejść ten parking, kaskadę schodów i przejść nad autostradą. Potem można już wybrać kierunek - na wschód Catia la Mar (400BS), na zachód Caracas i Macuto (400BS,20').
   Czas dojazdu do lotniska
Przejazd lotniskowymi autobusami z Central parku w Caracas na lotnisko, w niedzielę po południu trwa tylko 20 minut ale w kierunku przeciwnym może zabrać to parę godzin. Przyczyną tego są całkowicie zablokowane drogi do Caracas (przez powracające z weekendu Caracany). Dlatego jeśli samoloty z Europy lądują po 16'tej i do tego w weekend to najlepszym rozwiązaniem może być skorzystanie od razu z jakiegoś lotu krajowego lub nocleg w hotelu na wybrzeżu.
   Zagubiony bagaż
W tym przypadku nie pozostaje nic innego jak zgłoszenie faktu ( my zdecydowaliśmy że bagaż odbierzemy następnego dnia, na lotnisku ) i udanie się na spoczynek. Wybraliśmy hotel w pobliskim Macuto. Z odbiorem bagażu następnego dnia nie ma problemu. Wystarczy okazać otrzymany dzień wcześniej kwit i wejść z powrotem do hali z podajnikiem bagażu ( i konikami).
   Kontrole po przylocie
Sprawdzana jest jedynie zgodność kwitu bagażowego z przywieszką na bagażu.
   Odprawa przed odlotem
Z tym to jest niezły cyrk, tzw. boarding rozpoczyna się już na dwie godziny przed odlotem ! i trzeba to uwzględnić w swoich planach. Przyczyną tego jest dodatkowa kontrola polegająca na przeglądaniu bagażu podręcznego (należy liczyć się z koniecznością rozerwania opakowań) i przeszukaniu osób tuż przed wejściem do samolotu. Pocieszające może być to że białasy są sprawdzane mniej dokładnie niż Venezuelanos.

Wybrzeże El Litoral - Catia, Maiquetia,
Macuto itd.
Zatłoczone, nieprzyjemne, kupa skał, śmieci i tłumy snujących się bez celu mulatów. Zero walorów rekreacyjno wypoczynkowych.

Maiquetia
Duże i zapuszczone miasto portowe przylegające do lotniska. Poza hotelem, centrum handlowym El Litoral z internetem i supermarketem Leader Price'a nie ma tam nic godnego uwagi. Centrum to znajduje się pomiędzy lotniskiem a zjazdem na Caracas i Macuto, obok budynków straży pożarnej.

Macuto - plan
Zaniedbane miasto nadmorsko-weekendowe. Nadaje się tylko na nocleg przed lub po przylocie do Wenezueli. Posiada dwie "plaże" w postaci 50 metrowych zatoczek otoczonych skałami, dookoła szczątki deptaku - promenady i hotele w mniejszym lub większym stanie rozkładu. Ceny noclegów (matrimoniales, double) od kilkunastu tysięcy BS w górę. Hotele przy plaza i urzędzie miejskim 40000BS, 30m dalej 25000BS za całkiem przyzwoite pokoje z klimatyzacją, łazienką i TV. Najtaniej jest chyba w Diana Hotel, obok jest zapuszczony hotel Le Suir(Tiana) za 18000 (tv,fan) ale z widokiem na morze;)
Na przebiegającej przez miasto szosie dostępny jest duży wybór lokalnych autobusów jeżdżących wzdłuż wybrzeża oraz do Caracas.

Caracas - mapa
Robi wrażenie. Szczególnie Central Park który jest parkiem ...ale wieżowców:) i slumsy pnące się po otaczających miasto górach. Metro również dobrze zorganizowane a koszt przejazdy przez prawie całe miasto to około 350BS - plan metra. Na ulicach i deptakach patrole motocyklowe policji ...potrafią nawet skierować w stronę przystanku autobusów na lotnisko:)
   Terminal autobusowy La Bandera
Położony jest na południowych przedmieściach, obsługuje kierunki pd.-zachodnie. Z centrum bez problemu można podjechać pod niego metrem. Stacja metra znajduje się jednak około 300m od terminalu. Droga z terminalu do stacji metra jest kiepsko oznaczona i może być nieprzyjemna po zmroku, jednak da się przejść (wyjść, skierować się na lewo i dalej prosto aż do wielkiego symbolu M). . Autobusy najlepiej wybierać "na oko" np. do Valencji można przejechać się wygodnym, klimatyzowanym, bezpośrednim autobusem marki MarcoPolo (5000BS,2h), albo można przejechać się starą Encavą z hałaśliwą klimatyzacją..
   Terminal de Oriente
Obsługujący linie pd.-wschodnie, położony jest na wschodnich przedmieściach. Dojazd taksówką albo kombinowany metro plus autobus.
   Dojazd na lotnisko
Na lotnisko najłatwiej dostać się klimatyzowanym busem (UCAMC) lub autobusem . Przystanek początkowy jednego z nich mieści się niedaleko stacji metra Central Park pod skrzyżowaniem Avenida Bolivar z Calle Sur17 (obok Museo de los Ninos, nie ma schodów z Av. Bolivar na Calle 17 więc trzeba nadłożyć jeszcze dwieście metrów drogi aby zejść do C17 i wrócić do skrzyżowania)
Zwykłe autobusy na wybrzeże odjeżdżają podobno z okolic Nuevo Circo (do sprawdzenia)

Ciudad Bolivar
Duże nieciekawe miasto. Nie warto zatrzymywać się na dłużej niż dwie godziny które można poświęcić na zapoznanie się z ofertą agencji turystycznych i zrobienie kilku zdjęć w czasie krótkiego spaceru pomiędzy cyplem Mirador Angostura nad Orinoko a wzgórzem z Plaza Bolivar. Terminale lotniczy i autobusowy są odległe od centrum więc należy skorzystać z taksówki i nie sugerować się odległościami podanym w LP/Pasal. Polecane w przewodniku Paseo Orinoco jest brudne i zatłoczone więc niewielka to przyjemność.
   Hotele
Hotel Caracas zamknięty. Hotel Ritz OK. Hotel Colonial istnieje jednak wybierając tam nocleg trzeba wziąć pod uwagę duży ruch uliczny
   Autobusy
Terminal autobusowy najłatwiej osiągnąć taksówką (2000BS,10'). Trasy w kierunku Caracas i Santa Eleny można pokonać wygodnymi autobusami klimatyzowanymi. Natomiast na trasę do Ayacucho wyruszają w ciągu dnia, co dwie godziny, rozpadające się Encavy (np. 11.00,11h, 16000BS), . Nocne autobusy do Santa Eleny wyruszają pomiędzy 18'tą a 21.00. O 21'ej odjeżdża ostatni autobus firmy Caribe (30000BS,9h) i jest to o tyle istotne że pół godziny wcześniej ląduje samolot z Caracas (wylot 19.30) więc wystarczy skorzystać z taksówki (2500BS,10') i bez przerw kontynuować podróż.
   Lotnisko
W niewielkim budynku lotniska ma swoje biura kilku lokalnych przewoźników. Od razu proponują swoje usługi tzn. wycieczki do Canaimy itp. 3-dniowa bez targowania to około 140$, przelot (Cesną) do Santa Eleny to koszt od około 80$ w górę. Wydaje mi się że ruch tutaj jest największy i tu najszybciej organizują się kilkuosobowe grupy na przeloty do Canaimy więc powinno być najtaniej. Z perspektywy czasu wydaje się że po przylocie z Caracas najlepszym rozwiązaniem jest załatwienie tutaj od razu przelotu do Santa Eleny ( z przelotem nad Salto Angel oraz międzylądowaniem i jednodniową przerwą w Canamie). Niestety zaaranżowanie tego w kierunku odwrotnym, z Santa Eleny, było niemożliwe a w agencji cena podskoczyła o połowę.
   Agencje turystyczne
Stwierdziliśmy istnienie trzech. Wszystkie mają do zaoferowania te same atrakcje - kilkudniową Canaimę i Rio Caurę. Najaktywniejsza jest Adrenalina, wyłapują klientów na terminalu, pogadanka w biurze, darmowa kawa i owoce. Obiecują gruszki na wierzbie i proponują Canaimę za 120-140$ . Ich propozycja obejmuje krótki lot (ale nie z lotniska w C.Bolivar), przepłynięcie statkiem w okolice Salto Angel, podejście pod wodospad i biwaki pod Ayuna tepui ... wszystko to na początku lutego, w szczycie pory suchej kiedy według przewodnika nie jest już możliwe pływanie po rzece. Jaka jest prawda nie wiem.... ale poziom wód Orinoko opadł wtedy o dobre kilkanaście metrów. Inna agencja, Arcoloris Tours, zlokalizowana w obskurnym Hotelu Ritz :), przy Calle Libertad, ma podobne propozycje ale oferuje również czterodniową wycieczką nad, jak się wydaje mniej skomercjalizowaną i bardziej dziką rzekę Rio Caura. Tutaj cena wynosiła również 120-140$ jednak ...potrafi nagle spaść do sensownych 100$ (niestety nie mieliśmy czasu sprawdzić co się za tym kryje), ponadto oferują "darmową" wycieczkę po mieście i dodatkowy "darmowy" nocleg w Canaimie i w C.Bolivar Trzecia, nie zbadana, agencja to Expediciones Dearuna (przy tej samej ulicy co Ritz). Oferty jak w pozostałych plus darmowe dwie noce w Dearua Posada.


Salto Angel
Delta Orinoko

Gran Sabana-www
Kilka słabych planów ogólnych - 1, 2, 3, 4

Trasa Ciudad Bolivar - Santa Elena de Uairen, mapa 1
Wbrew temu czego można się spodziewać po takim pustkowiu mamy tam doskonałą szosę. Praktycznie bez ograniczeń prędkości (czytaj >100km/h, szczególnie na terenach pomiędzy tepujami). Dobrze oznaczona (mapa 2) i przygotowana dla turystów zmotoryzowanych więc nie trzeba korzystać z żadnych wycieczek zorganizowanych. Przy miejscowych atrakcjach (liczne wodospady i Quebrada de Jaspe itp.) urządzane są parkingi, sklepy, skansenoidy, drogowskazy i tablice informacyjne. Większa część trasy przebiega jednak przez skąpą, mało atrakcyjną sawannę z widokiem odległych tepui (widoki a'la New Mexico:)) tak więc po przybyciu tutaj i rozejrzeniu się wokół całkowicie znika przywieziona z polski atmosfera tajemniczości z jaką mogą wiązać się myśli o tepujach, Roraimie i Gran Sabanie. W porze suchej w wielu miejscach można z tej szosy zjechać, zwykłym samochodem, w boczne trasy i zbliżyć się do lasów pod tepujami. Osady przy trasie zupełnie normalne, żadnej efektownej egzotyki ale i bez tego widoki zachęcają do trekkingu.  Na całej trasie dwa posterunki wojska. Jeden z nich tuż za San Francisco (w stronę Santa Eleny). Spisują tam dane obcokrajowców.

San Francisco de Yuruani
Początek szlaku na Roraimę. Jest to typowe w tych stronach, uporządkowane, niewielkie osiedle małych prostokątnych domów - baraczków. Wygląda to nawet sympatycznie. Wydaje się że mieszkają tu indianie przesiedleni z całej okolicy. Poza chatami jest tam tylko parę mikro sklepików, stragany z pieczonymi kurczakami i butelkowanym indiańskim wynalazkiem czyli ostrą przyprawą preparowaną z juki.

Santa Elena de Uairen
Miasteczko na końcu świata, "cztery ulice na krzyż" oraz przyklejone do budynków misji osiedle indian. Pierwsze wrażenie jest nieciekawe ale, na tle innych wenezuelskich miasteczek, to wypada całkiem nieźle i sympatycznie. W mieście sporo sklepów, skupów złota i diamentów oraz hoteli ale cały ruch turystyczny skupia się na 200 metrach uliczki Calle Urdaneta pomiędzy budynkiem Posada Gladys/Alfonso/Alfonso Tours a ulicą Avenida Perimetral. Znajduje się tam parę hotelików (dwa-trzy) i dwie aktywne agencje turystyczne z czego jedna to "sławny" miejscowy animator turystyki czyli Roberto z Mystic Tours który co kilka dni znika z jakąś małą grupką na sawannie. Druga agencja naprzeciwko knajpki chińskiej jest bardziej aktywna i ad hoc może coś zaaranżować. W agencjach do wyboru są w zasadzie tylko cztery rodzaje wycieczek:

  • taksówkowa wzdłuż szosy do Bolivar. Koszt 25$ od głowy za 6 godzinny przejazd szosą. W sumie 250km ekspresowego przejazdu od wodospadu do wodospadu ...niewielka to atrakcja i zbyt szybko. Warto jedynie pojechać nad "czerwoną rzekę" czyli jaspisowy wodospad Quebrada de Jaspe ale to już można zrobić zwykłą taksówką lub autobusem
  • Gran Sabana Tour czyli 2-3 dniowa trasa jeepem po sawannie, od 100$. Miejscowi się starają ale w porównaniu do podobnych boliwijskich wycieczek terenówkami po Altiplano i Uyuni (za 60-80$) tutejsza sawanna to marna atrakcja
  • Tour El Pauji czyli 1-2 dniowa wycieczka szlakiem dżungli, kopalni i górników wzdłuż granicy z Brazylią. Koszt 100$ od jeepa (cztery osoby). Opcja ta wydaje się najciekawsza ale z braku dostatecznej ilości chętnych nie mogliśmy jej sprawdzić.
  • Mount Roraima Excursion czyli cztero- i więcej dniowe wyprawy na Roraimę. Z perspektywy Eleny Roraima to po prostu zwykła łatwo dostępna górka. Dla turysty jedynym ograniczeniem jest konieczność wzięcia przewodnika. W agencjach koszt to od >100$ od osoby za tzw. all included czyli transport, przewodnik, wyżywienie i tragarz. Podobno bezpośrednio w Paraytepui, gdzie znajduje się początek szlaku, można załatwić całą imprezę "u wodza" od ~100$ za małą grupkę (20$ dziennie dla przewodnika, reszta we własnym zakresie i na własnych plecach). Na wycieczkę składają się kolejno
    1 dzień - dojazd do Paraytepui, wędrówka przez sawannę do jednego z obozowisk u podstawy (17.5km do army camp - 22km do base camp), plan Roraimy
    2 dzień - pół dnia (4-5h, 2.5-7km) to podejście na szczyt do obozowiska tzw. hotel, reszta na wędrówki po szczycie
    x dni - pobyt na Roraimie, wedle uznania np. trasa do granicznego "triple point" to 2*9km, do "oil birds cave 6km.
    3 dzień - wędrówki po szczycie i zejście do podstawy(13.5 km do obozu Tek River)
    4 dzień - powrót do Paraytepui (12km) i półgodzinny postój w Quebrada de Jaspe
    Podsumowując można by stwierdzić że to po prostu łatwa wycieczka jednak trzeba wziąć pod uwagę parę drobiazgów
    a. w porze suchej (np. styczeń ,luty) brak tam chmur i jest tam tak gorąco że człowiek błyskawicznie traci chęć do jakiejkolwiek aktywności a tym bardziej do całodziennych wędrówek w skwarze po odsłoniętym stepie i skale.
    b. dla odmiany przez pozostałe miesiące roku czasami nieźle tam pada więc również można stracić zapał
    c. po drodze do sforsowania w bród są dwie rze(cz)ki co przy nagłych opadach deszczu patrz punkt b.
    d. korzystając z opcji ekonomicznej z plecakiem na własnych barkach trzeba pomyśleć o tym że każdy kilogram będzie ważył tam podwójnie albo potrójnie jeśli zajdzie jedna z sytuacji a, b lub c :)
Wszystko można zwiedzać również na własną rękę korzystając z autobusów, taksówek, jeepów i rowerów (tylko może być na nie za gorąco i nie wiadomo od kogo je pożyczyć). Na ulicach widać stare jeepy i furgonetki z napisami na sprzedaż. Podobno w rejon Pauji również kursują bus-jeepy (na terminalu jest nawet nieczynny kantorek Los Jeepeiros, Toyoteiros:) czy czegoś podobnego)
Na południe od centrum, za misją, można zwiedzić osiedle indian (baraczki) i kawałek dalej wyjść na zalesione wzgórza otaczające tamtą część miasta.
   Autobusy
Nowy terminal odległy jest o parę kilometrów od centrum. Dojazd taksówką 2500BS. Przejazdy wygodnymi autobusami ekspresowymi trwają od 9h (Caribe) do 11h (Los Llanos i San Cristobal Express) koszt od 19000 do 30000BS(Caribe)+300..500BS.Wyjazdy z S.Eleny 18.30,19.00,20.00(Caribe) (przyjazd do CB około 6'ej). Na terminalu znajduje się również punkt wojskowo-celny.
Niektórzy pasażerowie są kontrolowani a bagaże pasażerów udających się do i z Brazylii sprawdzane.
Po mieście poruszają się ponadto liczne autobusy lokalne ale nie wiem gdzie można nimi dojechać.

Trasa Santa Elena - Brazylia
Dostępne są wygodne sypialne autobusy do Manaus (22h) tudzież inne środki komunikacji (nie sprawdzone). Z relacji Polaka którego tam spotkaliśmy wiemy że na granicy podobno są dwa posterunki i sprawdzają pasażerów (co innego piszą w przewodnikach) oraz podobno na wjazd tą drogą do Wenezueli Polacy potrzebują jakąś wizę (do załatwienia np. w Manaus) ??

Trasa Ciudad Bolivar - Puerto Ayacucho
W porównaniu z trasą do Santa Eleny ta droga to porażka. W fatalnym stanie, dziurawa i nierówna. Trudności z jej pokonaniem zaczynają się już na terenie miasta Bolivar a jakość nawierzchni poprawia się dopiero po wjechaniu do stanu Amazonas. Droga przebiega przez rolniczą, ubogą sawannę, rzadko porośniętą drzewami i gęsto podzieloną płotami. Ciekawiej (zielono) robi się tylko w okolicy rzeki Rio Caura (zaskakująco czysta). Prawdopodobnie warto wysiąść w Maripe (lub w okolicy) i próbować samodzielnie przedrzeć się w górę tej rzeki aby zobaczyć to co za duże pieniądze oferują agencje turystyczne z Bolivar. Posterunki wojskowe (2,3) pojawiają się dopiero po wjechaniu do stanu Amazonas (na każdym spisują dane z paszportów). Na wygodny przejazd autobusem chyba nie ma co liczyć. Z Bolivar jechaliśmy rozpadającym się pojazdem marki Encava linii Caicara Amazonas. Wyjazdy co dwie godziny a czas przejazdu to 10-11 godzin np. od 11'tej do 23'ej.

Puerto Ayacucho
Sympatyczna miejscowość. Pierwszy raz zwiedzałem jej centrum po 23'ej i było tam całkiem przyjemnie, pusto, czysto i cząstki indiańskiego folkloru na położonym przy centralnym placu miasta jarmarku. Poza tym w pobliżu Plaza Bolivar i targu znaleźć można również internet i supermarket Jedynym minusem jest to że trzeba za dnia zrobić wszelkie zakupy bo po zmroku szybko zamykane są wszystkie sklepy. Jako cel zwiedzania można obrać brzeg Orinoko z małą "plażą" obok przystani albo położone w centrum wzgórze z nadajnikami panoramą miasta i odległej Autana Tepui
Miasto posiada komunikację miejską i podmiejską w zaskakująco dobrym stanie co w połączeniu z dobrą jakością dróg i dużą ilością znaków drogowych robi niezłe wrażenie ... duży kontrast w porównaniu do stanów Apure i Bolivar
   Statek
Nieprawdziwe jest twierdzenie przewodnika LP/Pascal jakoby na Orinoko nie było przewozów pasażerskich. W Ayacucho jest przystań z której, podobno w poniedziałki, odpływa jakiś statek do San Fernando de Atabapo. Dużo większy ruch jest w Samariapo.
   Autobusy
Dojazd taksówką z terminalu autobusowego do centrum to koszt 2500BS. Wieczorem, począwszy od godziny 18.30, odjeżdżają z terminalu autobusy do Caracas, San Fernando i Bolivar. Koszt autobusu klimatyzowanego obu przypadkach to około 18000BS, przyjazd do Caracas o świcie. W ciągu dnia autobusy do Bolivar odjeżdżają o 4,8,11,14,15,16,17 a do San Fernando o 6,7,9
   Hotele
W mieście polecić możemy dwa hotele. Hotel Magüari pokoje matrimoniales 12000BS (tv,fan) lub lokal "na pięterku" na godziny:). Drugi hotel Residencia Internacional jest nieco odleglejszy od Avenida Orinoco ale wygląda lepiej, można wybrać pokoje na piętrze i a poza tym położony jest w otoczeniu licznych drzew.
   Agencje turystyczne
Z wymienionych w przewodniku zlokalizowaliśmy tylko dwie. Oferują one kilkudniowe wycieczki rzeką w lasy pod Cerro Autana. Chcą za to 150$ od osoby. W przypadku większych grup 5-7 cena może spaść np. do 105$ (Yutaje) . Sensowna wydaje się oferta Turismo Yutaje (Turismo Amazonas) prowadzonej przez tzw. "doktora Limpio":) czyli Virgilio Limpias'a (najwyraźniej współpracują z Adrenaliną wymieniając się klientami). Exland Expeditions jest trochę bardziej aktywne i nachalne jednak zauważyliśmy że ich książka wpisów (rekomendacji) jest dość skromna a wpisy są bardzo rozrzucone w czasie (mało klientów?). Coyote Expeditions istnieje tylko jako zamknięty nieoznaczony kantorek.

Trasa Puerto Ayacucho - Samariapo
60 km dobrej i wygodnej szosy. W ciągu dnia z Avenida Orinoco w centrum Ayacucho (nieco na pd. od skrzyżowania Avenida 23 de Enero) wyruszają na nią co pół godziny wygodne (nowe) małe autobusy. Przejazd trwa około godziny. Widoki zachęcają do skoku w bok. Okolice to nadal sawanna ale na horyzoncie przybywa drzew i robi się coraz ciekawiej. Po drodze widoczne wioski ... jak się wydaje indiańskie jednak złożone z ucywilizowanych prostokątnych domków.

Samariapo
Port a właściwie są to dwa porty nad Orinoko. Autobusy z Ayacucho dojeżdżają na przystań małych łodzi motorowych, trzysta metrów dalej na południe (ścieżką wzdłuż brzegu) położona jest większa przystań przy której zatrzymują się liczne promy towarowe przewożące na południe wszystko co potrzebne jest tam do życia -żywność, cegły, ciężarówki. Poza tym jest tam knajpa, mały sklepik i posterunek wojskowy. Ruch jest tam na tyle duży że prawdopodobnie codziennie odpływają stamtąd promy na południe, do San Fernando De Atabapo itp. Miejsce to jest więc chyba najlepszym punktem aby złapać okazję i popłynąć głębiej w Amazonas. Na przystani tej udało się nam również załatwić wycieczkę łodzią do wyspy Raton (dwie godziny na rzece, godzina na wyspie, 20000BS - bez targowania).

Isla Raton
Wyspa z dużą wioską odległa o godzinę rejsu łódką od Samariapo. Droga po Orinoko dość przyjemna ale sama wyspa i osiedle to nic ciekawego. Sklepik, knajpa, kościół, szkoła i osiedle typu baraczki. Na miejscu można można kupić gigantyczne owoce bananowca lub zasuszone zabójcze ćmy. Poza tym ostatniego krokodyla już tam zabito więc niespecjalnie jest po co się zatrzymywać chyba tylko po to aby na którejś z piaszczystych ławic zamoczyć się w Orinoko.

Podróż w głąb Amazonas, do Brazylii i rejony zamieszkałe przez Indian
W tym temacie mamy pewną niejasność. Według ludzi z Ayacucho aby odwiedzić, położone już o niespełna kilkadziesiąt kilometrów na południe, parki narodowe i osiedla indiańskie trzeba mieć zezwolenie. Zezwolenia takie można podobno załatwić gdzieś w Ayacucho, szybko i za darmo. Potrzebne jest jedynie ksero paszportu i karty turystycznej. Według gościa który indywidualnie podróżował rzeką Orinoko do brazylijskiej Amazonki ...takie zezwolenie nie jest wymagane. Niemniej ze względu na ilość posterunków wojskowych wybierając się w tamte rejony chyba lepiej jakiś glejt sobie załatwić.

Trasa Puerto Ayacucho -San Fernado de Apure via prom w Puerto Paez
Droga dość szybka i wygodna. Najwięcej czasu zajmuje przeprawa promowa i spisywanie paszportów na kilku postach. Z Ayacucho można ją pokonać wygodnym autobusem ekspresowym (do Caracas) wyjazd np. 19.30 (18000BS, przyjazd około 2'ej w nocy). Po drodze park narodowy Cinaruco ...a w nim prawdopodobnie anakondy i inne gadziny (do zbadania w przyszłości)

San Fernando de Apure
Nie wiem jak wygląda w dzień ale późną nocą można sobie spokojnie wędrować po głównej ulicy w centrum tego miasta.
Autobusy z Ayacucho do Caracas przejeżdżają przez środek miasta i most nad Apure. Dworzec autobusowy położony jest na północny-zachód od głównego placu i ulicy tego miasta (200m, ale jeszcze przed mostem i rzeką, przed przekroczeniem których ostrzegali nas tubylcy:) ) 

Trasa San Fernado de Apure - Barinas przez Bruzual i Mantecal
Paskudna droga w większości po resztkach dziurawej szosy i po podzielonej płotami rolniczej sawannie. Jakość drogi poprawia się dopiero po wjechaniu do stanu Barinas. W porze suchej przejazd autobusem zajmuje 10h, w porze deszczowej ...być może nie jest możliwy. Gdyby nie to że podobno jest to kraina anakond pewnie nie warto by się tam zatrzymywać. Najciekawszą częścią tej drogi jest odcinek Mantecal - Bruzual a dokładniej środkowa część tej trasy w której znajduje się park narodowy

Refugio de Fauna Silvestre Caño Guaritico-www
Odcinek ten można rozpoznać większej ilości drzew i po położonych po obu stronach drogi rozlewiskach i małych zbiornikach wodnych przy których widać dużą ilość ptaków są tam m.in ibisy czerwone i flamingi, poza tym są tam czyste rzeczki, rancha i podobno stada kajmanów. Ruch na tej drodze jest dość duży więc nawet podróżując autobusem warto zaryzykować przerwanie podróży... "w polu" aby pooglądać to wszystko i nawiązać kontakt z tubylcami którzy być może pokażą coś ciekawszego (uwaga, na wszelki wypadek trzeba mieć przy sobie zapas kilku litrów wody pitnej).

Mantecal
Mała mieścina z dość dużym dworcem autobusowym. Trafiliśmy na nim na człowieka z dwukółką który miał najlepsze poranne empanady w całej Wenezueli. Kilkadziesiąt kilometrów na południe, gdzieś nad rzeką Rio Arauca ( w rejonie Santa Juana?? ) oraz w rejonie San Jose znajdują się rancha na które przywożone są na tour "Los Llanos" turyści z Meridy. Powinno więc tam być dość atrakcyjnie (...do sprawdzenia w przyszłości - San Jose/ Hato San Leonardo, Hato El Frío, Hato El Cedral, Hato El Frío)

Barinas
Miasto widmo - w niedzielne popołudnie centrum jest kompletnie wymarłe;)
Tak na poważnie to miasto jest chyba niedocenione i tak jak reszta stanu sprawia dość dobre wrażenia (szczególnie po wizycie w Apure). Ma nowoczesne centrum, zabytkowe Plaza Bolivar i otoczone jest przez parki narodowe do których przywożeni są turyści z Meridy. Ponadto posiada lepsze połączenia lotniskowe i autobusowe z Caracas niż wspomniana Merida. Najwyraźniej tubylcy nie zadbali o promocję swojego miasta bo trudno tu znaleźć jakieś informacje o atrakcjach w okolicy (pozostaje szukanie info w WWW).
   Hotele
W pobliżu Plaza Bolivar dostępne są co najmniej dwa hotele. Jeden z nich to dobry El Marquez .... Matrimoniales 15000BS (aircon,tv 80 kanałów)- dwie ulice od Plaza.
   Autobusy
Dojazd taksówką z terminalu autobusowego na Plaza Bolivar to koszt 2000-2500BS. Terminal autobusowy z dużym wyborem połączeń. Trasa do Meridy obsługiwana jest przez stare Encavy i minibusy. Encavy wyjeżdżają co około 2 godziny (6.30,8.30,10,12,14,16- czas przejazdu 5h). Z sąsiedniego peronu częściej odjeżdżają minibusy jadące bezpośrednio do Meridy (czas przejazdu to około 3h).

Reserve de fauna Sabana de Anaro
Rezerwat położony blisko Barinas ...do zbadania w przyszłości. W Barinas nie można było znaleźć o nim żadnych informacji jednak wiemy że w jego okolicy mają swoje camp'y agencje turystyczne z Barinas i można się do niego dostać autobusami.

Trasa Barinas - Merida - www
Efektowna. Warta aby przejechać ją etapami, własnym samochodem lub rowerem .
Pierwsza połowa trasy to wjazd serpentynami na prawie 4000m n.p.m., po drodze lasy, małe wioski i bananowce. Gdyby nie duży ruch samochodowy była by to idealna trasa rowerowa (oczywiście zjazd w kierunku Barinas)
W najwyższym i najbardziej chłodnym punkcie trasy położony jest przydrożny zajazd z czekoladą i dużą ilością pamiątek i rękodzieła (wybór lepszy niż w Meridzie). Na piętnastominutową przerwę zatrzymują się tam chyba prawie wszystkie autobusy. W pobliżu widać drogowskazy do atrakcji turystycznych takich jak laguna Mucubaji. 
Druga połowa trasy to piętro alpejskie plus tropiki czyli zjazd z 4000m n.p.m do Meridy. Po drodze kilka niewielkich, sympatycznych miejscowości (Mucuchies, San Rafael, Los Aleros, Tabay) z wystającymi gdzieniegdzie budowlami a'la bawarski domek czy zamek. Po odwiedzeniu Meridy mogę powiedzieć że dużo przyjemniej byłoby się zatrzymać w którejkolwiek z nich niż w Meridzie.

Tabay
Mała miejscowość położona przy drodze z Barinas do Meridy (około 10 km przed Meridą). Bardzo przyjemne miejsce z zadbanym rynkiem (Plaza Bolivar) przy którym położny jest m.in. mały hotelik i kościół. Na placu znajduje się postój taksówek/jeepów tzw. Linea Turistica. Taksówki te wyjeżdżają kilkanaście minut na trasę w góry do parku narodowego (chyba La Mucuy i trasa na Los Nevados). Prawdopodobnie cena przejazdu jest wielokrotnie niższa od oferty agencji turystycznych. Już o 200m od Plaza Bolivar kończą się zabudowania i rozpoczynają tereny nadające się do wędrówek.

Merida
Duże, oryginalnie położone miasto. Najstarsza część miasta oddzielona urwiskami od reszty. Miasto jest zbyt zatłoczone i zbyt duże jak na atrakcję turystyczną. Na ulicach dużo policji i pseudo-artystycznego badziewia. W sumie atmosfera niezbyt przyjemna i miasto nadaje się tylko na bazę do wypadów w okolice. Być może lepiej byłoby się zatrzymać na nocleg w Tabay.
Największą atrakcją Meridy jest kolejka linowa -Teleferico. Na początku lutego 2004 była jeszcze nieczynna jednak miała być uruchomiona już 7 lutego z okazji fiesty (ciekawe czy działa:)). W pobliżu kolejki znajduje się największe w mieście zagłębie hoteli i agencji turystycznych. Niestety wszystko wygląda bardzo tandetnie. 
   Hotele
Duży wybór lepszych (>30000BS) i mniejszych. Przetestowaliśmy nisko-budżetowy typowo turystyczny hotelik o nazwie Posada Europa pomiędzy Av3 a Av4/Calle 15/51. Sześć pokoi, kuchenka i taras do dyspozycji gości - ogólnie sympatycznie. Od strony ulicy nie ma szyldu jednak frontowa ściana pomalowana jest na zielono więc jest widoczna z daleka. Pod tym samym adresem funkcjonuje agencja turystyczna a w promieniu 50 metrów jest kilka następnych posad i hotel.
    Agencje turystyczne
Oferty wszystkich agencji są podobne czyli trzydniowe wędrówki po górach, czterodniowe wyjazdy na Los Llanos, rafting, canyoning, rowery, wyprawy konne itp. Jedna z agencji, Gravity Tours, ma w ofercie dość tani dwudniowy wyjazd do mało znanego parku narodowego Catatumbo nad jezioro Maracaibo (mangrowia, kajmany,delfiny, to może być ciekawe, do zbadania w przyszłości)
   Autobusy
Po uliczkach starego miasta krążą autobusy którymi można dostać się do miejscowości położonych w pobliżu Meridy. Terminal autobusowy położony jest w południowej części miasta. Dojazd taksówką do centrum to, tradycyjnie, 2500BS. Posiada liczne połączenia z Caracas i resztą kraju. Całonocny przejazd do Caracas można wybrać jedną z dwóch tras - autostradą Los Llanos (przez Guanare) lub Panamericaną (przez Barquisimeto). Do wyboru są autobusy zarówno autobusy sypialne jak i zwykłe VIP'y. Wyjeżdżają w godzinach 18.00-20.30, koszt 20000-28000BS. Wygodny przejazd do Walencji to 19000BS+500BS tax (Expresos Merida, semi ejec)

Valencia
Odwiedzone tylko przejazdem.
Posiada duży terminal autobusowy. Wejście na perony odbywa się przez płatne bramki (tubylcy unikają ich zatrzymując autobusy tuż po ich wyjeździe z terminalu). Po wejściu nie ma co wracać:) trzeba wybrać autobus i kupić bilet u kierowcy. Autobus można wybrać w ten sposób również wtedy gdy jest to VIP. W podróż do Caracas można się udać jedną z licznych starych Encav (naganiacze) lub klimatyzowanym Volvo itp. (nie mają naganiaczy, a wygodny przejazd kosztuje 5000BS i trwa tylko dwie godziny). Do Chichiriviche kursują liczne stare Encavy. Pierwszy kurs jest o 5'tej rano (2-3h,6000BS)

Trasa Valencia - Chichiriviche
Droga OK. Przedziera się przez góry by potem biec brzegiem morza. Po drodze petrochemie i inne zakłady chemiczne
... tereny gdzieniegdzie nieźle zapylone i z siarkowodorem w powietrzu. Ostatni etap tej trasy to dziesięciokilometrowa grobla przebiegająca przez podmokłe tereny rezerwatu Cuare. Autobusy kursują po niej często więc nie ma problemu aby z nich skorzystać aby wybrać się na kilkugodzinne obserwacje flamingów.

Chichiriviche - mapa
Klasycznie zrujnowana wenezuelska mała miejscowość wypoczynkowa (ale mniejsza od Tucacas więc przyjemniejsza).
Z perspektywy nie-wenezuelskiego turysty jest to właściwie kawałek głównej ulicy z przystankiem autobusowym dwoma hotelami, kilkoma pensjonatami, kilkoma sklepami i jadłodajniami. Sto metrów dalej jest już wybrzeże i kilka przystani łodzi rybackich. Na północ i południe od "centrum" ciągną się dość rozległe obszary parterowych slumsów i weekendowe kwater dla turystów.
Właściciele łodzi rybackich oferują przewozy na pobliskie wyspy za 10000-20000 od łodzi (na osiem osób, cena z powrotem, wyspy Sal i Muerto). Jest to o tyle istotne że w Chichi nie ma plaż i plażowanie możliwe jest tylko na pobliskich wyspach.
    Hotele
Noclegi w hotelach np. El Centro (zaniedbany), Capri to 250000-30000BS. Noclegi w pensjonatach to 18000-20000BS. Polecić mogę jedynie nocleg w zadbanej posadzie sympatycznej "Pani Papugi" (kto ją pozna będzie wiedział skąd ta ksywa) z wielką klatką papug w głębi widocznego z ulicy patio - residencias Delia.przy Villa Gregoria  
Planując nocleg należy zwrócić uwagę na reklamy hoteli w internecie ponieważ spotkaliśmy się z przykładami podawania nieprawdziwych informacji o lokalizacji typu "hotel leży tam tuż przy plaży" lub "w centrum" tak jak Posada Alemania.
Plaż w okolicy miasta nie ma tzw. wybrzeże i Playa Coco na północ od centrum to zwykły śmietnik i slumsy.  Podobno bywa tam niebezpiecznie ale niczego takiego nie zaobserwowaliśmy.
    Autobusy
Z transportem nie ma problemów. Liczne graty czyli autobusy lokalne i busy do Valencji. W godzinach porannych kursują częściej niż w pozostałych. W odległości 100 metrów od końcowego przystanku w Chichi znajdują się wymienione powyżej kwatery

Wyspa Sal  -WWW
Piętnaście minut łódką od lądu znajdują się wysepki parku narodowego. Czyste piaszczyste plaże, palmy kokosowe, niewielka laguna z dużą ilością ptactwa. Jednym słowem bardzo przyjemne miejsce. Być może warto tam rozbić się z biwakiem. Jedną negatywna obserwacja z tego miejsca była taka że tubylcy wywożą śmieci z wyspy tylko po to aby wyrzucić je z łódki dwieście metrów od brzegu.. 

Refugio de fauna Silvestre Cuare - obserwacje flamingów i ibisów, mapa
Bardzo proste do wykonania bez przepłacania za "tour". Wielkie skupiska flamingów widoczne są z szosy więc wiadomo gdzie wysiąść. W lutym najlepsze warunki do obserwacji były przy zachodnim końcu grobli do Chichiriviche. Wystarczyło podjechać pierwszym lepszym autobusem (400BS). W rejonie tym, tuż przy szosie, zbudowano dwie platformy - ambony. Ułatwiają one obserwacje a przeszkadza jedynie hałas licznych ciężarówek. Bez wysiłku ptaki można obserwować już z odległości rzędu 30m. Można oczywiście zejść z szosy i próbować podejść bliżej ptaków. Niestety aby odejść dalej niż na 100m, przebyć płycizny i dojść na którąś z wysp, trzeba by mieć kalosze, ponton lub dowolne inne ochraniacze na buty (do nabycia w sklepach z asortymentem plażowym w Chichi:) )

Tucacas - mapa
Bardziej ruchliwe i męczące od Chichiriviche. Centrum zaniedbane i trudno tu znaleźć dobrą jadłodajnię lub sklep z czymkolwiek. Warto się tu zatrzymać jedynie ze względu na plaże zlokalizowane na pobliskich wyspach oraz niezwykłe Los Juanes. Na kilkukilometrowy spacer można się wybrać, mostem, na najbliższą wyspę. Droga prowadzi przez rozlewisko i zarośla namorzynowe. Główną atrakcją jest tutaj duża ilość ibisów czerwonych i możliwość spotkania gromady takich ptaków przelatujących tuż nad głowami. Drugą atrakcją tej wyspy są oczywiście plaże ... w dużej części pokryte jednak grubym żwirem koralowym, śmieciami i plażowiczami. We wschodniej części miasta znajdują się przystanie tzw. lancha (lanci) czyli szybkich, zadaszonych łodzi motorowych. Ceny podobne jak w Chichiriviche od 20000 do 60000BS(Cayo Sombrero) za łódź (na osiem osób). Można skorzystać również z dwóch większych promów jednak nie jest to chyba najlepszy wybór - są powolne, zatłoczone a na pokładzie odbywają się hałaśliwe dyskoteki.
    Hotele
Pod tym względem wszystko jest tak jak w przewodniku LP. Kilka tanich hoteli przy głównej ulicy. Hotel La Suerte tani ale zaniedbany. Kilkanaście metrów przed nim położony jest  pensjonat "Posada de Carlos", dobra atmosfera, kilka czystych pokoi z wentylatorami i TV oraz możliwość załatwienia wycieczki łodzią. Oprócz wymienionych hoteli dookoła widać liczne różnej jakości apartamentowce z których prawdopodobnie korzystają głównie tubylcy.
    Autobusy
Liczne ale przelotowe. Zatrzymują się i odjeżdżają ze skrzyżowania szosy Valencja-Coro z główną ulicą miasta Avenida Principal (do Plaza Bolivar). Najlepiej skorzystać z tego który akurat podjedzie (przelotowego) i nie czekać na zapełnienie się lokalnego. Podróż do Valecji zabierze około 1.5h (4000BS)

Parque Nacional Morrocoy - wycieczka na wyspy- mapa, www
Naganiacze proponują turystom całodzienną wycieczkę, pomiędzy wyspami, przez kilka plaż do Cayo Sombrero i z powrotem za 20000BS od osoby (jednak przy sześciu osobach powinno to być o połowę mniej). Na propozycję taką można się zgodzić o ile łódź będzie wyglądała na sprawną, z daszkiem i nie więcej niż sześcioma pasażerami na pokładzie. Jeśli pogoda będzie sprzyjać to wycieczka taka może być naprawdę udana. 
Standardowy scenariusz to start o 9-10 godzinie i powrót na osiemnastą. Trasa prowadzi przez lagunę i zarośla namorzynowe do plaż na wyspie *** Cayo Paicias z godzinnym pobyt na którejś z nich np. doskonałej Playuelite (*** czysta, zacieniona, drobny koralowy piasek zamiast żwiru) i Playuela. Potem płyniemy do basenów czyli metrowej głębokości piaszczystych płycizn zwanych
*** Los Juanes znajdujących się pomiędzy rafą a laguną. Woda jest czysta, między nogami plączą się rybki, 100 metrów dalej huczą fale na rafie, dookoła moczą się w wodzie sprzedawcy paciorków. Następnie płyniemy na pół godziny do pustawej, otwartej na pełne morze, plaży 
** Mayorquina - nikt się tu nie kąpie, moczą się tylko paraglide'ciarze. Kolejnym punktem wycieczki jest trzygodzinny pobyt na  
* Cayo Sombrero wg. tubylców jest to hit programu jednak w praktyce jest trochę inaczej. W weekendy wyspa jest bardzo zatłoczona, zaśmiecona i dużo ludzi przybywa tu z namiotami. Wybrzeże pokryte jest grubym koralowym żwirem. Zachodni brzeg zastawiony jest na całej długości łódkami i jachtami. Podobno możliwy jest tutaj snorkeling. Wschodni brzeg mniej zatłoczony ale położony od strony morza. Plaże pokryte są warstwą grubego koralowego żwiru a część wyspy zajmuje wysychające słone rozlewisko (pachnące inaczej). Powroty z Cayo Sombrero rozpoczynają się około 16.30. Może się zdarzyć że sternik skróci sobie drogę płynąc przez otwarte morze i skacząc przez rafy jednak te popękane łódki jakoś sobie z tym radzą:)
Osobiście wolałbym krótszy pobyt na Sombrero i dwie godziny dodatkowego wygrzewania się na Playuelite .
Choroni, Puerto Colombia i Henri Pittier
Przez nas nie zbadane ale wg. Torre może być przyjemniejsze od tych nadmorskich "kurortów" które widzieliśmy. www

Podsumowanie
Wenezuela to dziwny kraj. Pierwszy raz zdarzyło mi się być w kraju który z jednej strony wyglądał jakby skończyła się tam niedawno wojna i nikomu nie chciało się niczego odbudowywać. A z drugiej strony wszystko było zupełnie w normie ... EOT.



Zasoby

   Info z roku 2003 Dalky
   Rezerwaty http://www.marnr.gov.ve/direcciones/fauna/dirprotegida/mapa.htm
   Gran Sabana, El Pauji http://www.thelostworld.org/maps/maps.htm
   Amazonas http://www.une.edu.ve/amazonas/turismo.htm
   Info http://www.buy-discount-airline-tickets.com/Guides/
   Szczegółowe mapy wszystkich stanów dostępne są w sieci

Uwagi i fotosy zarejestrowano na nośniku Digital8 przez RT


| Strona główna |

Copyright © 2001-2005 Szczecin  Stempel Service & RMT